Do Króla (A czy godzi się spytać, najjaśniejszy panie?)

A czy godzi się spytać, najjaśniejszy panie?
powiadają, a bardzo wielu takie zdanie,
Iż królowie przyjaciół nigdy nie miewali.
Więc czego owd dawni smutnie doznawali,
Teraźniejsi doznają. Wstręt mam temu wierzyć.
Choćby bowiem stąd tylko los monarchów mierzyć,
Godni by użalenia bardziej niż zazdrości.
Tron, prawda, miejsce zacne, pełne wspaniałości,
Ale cóż i po tronie, kiedy nicht nie kocha?
Moc czynienia szczęśliwych nie jest to rzecz płocha.
I skarby wiele ważą, i powaga dzielna,
I pamięć wielkich czynów w sławie nieśmiertelna.
Ale to wszystko czczością, gdy serce nie czuje.
Człek zwierzę towarzyskie; gdy tym nie zyskuje,
Iż w podobnym zaufa, przestaje być człekiem.
Co więc dawniej mówiono, co późniejszym wiekiem,
Co ów Wolter wyraził dowcipnym wierszykiem,
Zwąc każdego z monarchów zacnym niewdzięcznikiem,
Może mnie błąd uwodzi, jednakże w tej mierze
Powtarzam, mości królu, iż temu nie wierzę.
Nie mówię to z podchlebstwa, gardzę tym rzemiosłem;
Wiesz, panie miłościwy, że nim nie urosłem,
Więc mówcie z przekonania, iż to czcze przysłowie.
Mogą mieć przyjaciołów, i prawych, królowie,
Ale czyli ich mają? Ale czy ich mieli?
Mogli mieć i mieć mogą, byle tylko chcieli.
Któż by nie chciał? Chcieć łatwo, lecz dobrze chcieć - sztuka.
Kto winien? - Nie znalezień? czy ten, co nie szuka?
Człowiek prawy, więc skromny, natręctwa się lęka,
Wie, jak słaba u dworów jest cnoty poręka,
Wie, jak przez wielkie tłumy trzeba się przeciskać
Temu, kto chce być znanym i poczciwie zyskać.
Więc rzecz pilnie roztrząsa, czy wart zysk podłości,
I postrzega, że niewart; więc w swojej mierności
Zasklepia się i lepszych zysków w cnocie szuka.
Królu, nie twemu sercu służy ta nauka!
Ale jeśli zwrot morza nad mędrców przemyślność,
Ale jeśli zwrot rzeczy nad najbystrszą zmyślność
Niepoznane, o królu, i z skutków, i znaków,
Tak są jeszcze kryjomsze działania dworaków.
Los podwyższa i wielbi, lecz rzecz dzierżąc w mierze,
Ten, co losu jest panem, i daje, i bierze.
W jego rządzie jedne się rzeczy drugim płacą:
Dał królom wielkość z mocą, dał niesmaki z pracą.
Więc na jedno wstrzymałość, na drugie cierpliwość,
To, panie miłościwy, urządzi szczęśliwość.
Jak ogrodnik przemyślny, gdzie szczepił, gdzie zaciął,
Łgarzem zrobisz Woltera wśród twoich przyjaciół.

Czytaj dalej: Mądry i głupi - Ignacy Krasicki