samba

Emilowi G.

pomiędzy kuchnią a sypialnią
przedpokój zbiera wszelkie słowa
gdy się przed lustrem chcesz ogarnąć
przygrywa samba odwykowa

tu ocieramy się niechętnie
sztywną koszulą jędrną bluzką
i przechodzimy obojętnie
pilnując chłodu tafli lustra

a kiedyś lekki piersi dotyk
muśnięcie torsu tak niechcący
i już płonęły żądzą oczy
a pocałunek nic nie kończył

tylko rozniecał serc niepokój
budził znienacka śpiący powab
dziś mowa gestów a bez głosu
przygrywa samba odwykowa

dziś mowa gestów a bez głosu
przygrywa samba odwykowa

To okrutny, straszliwie dołujący wiersz... :)))

zgoda, Hannibalu, ale przy tym niezly wiersz

ta nieposłuszna nieco samba
zaspana całkiem...nie chce wstać
w salonie kuchni -toż mezalians
od dziś w sypialni musi grać:):)
pozdrawiam Jacku

zgadza się - temat niewesoły
pozdrawiam Jacek

dzięki i pozdrawiam Jacek

samba przygrywa nieustanie
przenika ściany okna drzwi
grając wieczorem i w poranek
lecz nie usłyszy obcy nic

dzięki pozdrawiam Jacek

Bardzo dobry Jacku, pozdrawiam.

dzięki Stefanie ale jak widzisz - chyba zbyt łatwy

pozdrawiam Jacek

Dla mnie taki samczy.

Pytanie: dlaczego facet idzie do łóżka z kobietą nawet jej nie kochając. Bo musi?

I nawet uda mu się wykrztusić, że ją kocha, chyba dupę jej kocha!

:/

Doskonały komentarz jak i doskonałe zrozumienie
pozdrawiam Jacek