Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Na gałęzi


efemeryda2

Rekomendowane odpowiedzi

przestań !
przestań mnie denerwować
swoją szarością i rozpaczą
tym większą, że listopad


patrząc w okno
na przekór porze ale i z nią w zgodzie
chciałbym zobaczyć wesołego gila
a nie istotę która cała jest
dramatem i niemym pytaniem
dlaczego

więc nie siadaj tu i nie płacz
trzeba było wydziobać mu oczy
albo dać się zagryźć w miłosnej pokorze
jeśli singlem żyć tak trudno

na tym okrutnym świecie
gołębie serce to często decyzyjny kłopot

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamiast "singlem" dałbym zwyczajne "samemu", singiel gryzie się z wymową wiersza
gil też brzydko się kojarzy, może np. sikorka;)
podoba mi się wykrzyknikowa pierwsza strofa, czasem bycie dla kogoś wykrzyknikiem motywuje, ale trzeba mieć pewność że adresat jest na to gotowy
za treść plus, za wykonanie w drugą stronę
pozdrawiam
r

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początek, jako narzędzie terapii szokowej, brzmi nieźle. Później już wiersz podporządkowuje się odniesieniom do ptactwa, które jakby zamykają go w klatce, bo niby gdzie ta peelka jest? Za oknem? I jeszcze jedno: dla mnie decyzyjny kłopot jest konsekwencją posiadania króliczego serca ;) Czekam na następne. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gołębie to pary na całe życie. Kiedy jeden odejdzie to u drugiego dramat. Na parapecie mojego okna siada od czasu do czasu gołąbek singielek pozbawiony(a) partnerki(a). Smutny(a). I każde zaloty zainteresowanych innych gołębi są odrzucane.
Smutek gołębi w odróżnieniu od głupawej radości bigamistów kaczek.
Dla mnie ten wierszyk, bardzo sympatyczny zresztą ma taka własnie wymowę. Żadnych podtekstów i odniesień w nasz niestały i decyzyjny światek. I dobrze.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam Cię, i cieszę się że trafiłaś w samo sedno a nawet w sam środek sedna.To co napisałem to refleksja na to co zdarzyło się w moim ogrodzie dziesięć dni temu i skutki trwają do dzisiaj , bo smutna sylwetka, spoglądam za okno, nadal siedzi na gałęzi.

Serdecznie dziękuję wszystkim którym nie brakło cierpliwości wejścia tutaj i chęci skomentowania.
nie wiem dlaczego (Pan Biały) gil się brzydko kojarzy, mnie nie. Mam swego, który każdej zimy zagląda do mego ogrodu, więc go lubię i czekam.Miło Lilka , że jesteś blisko natury.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkim komentującym i pozdrawiam,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...