Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Sosnowa


Kolos94

Rekomendowane odpowiedzi

to był drewniany domek widoczny z daleka
jakich już nie budują. prostota zraziła
im regularne, znachalnione gusta

i szedłem. najpierw nikły drzewa małego lasu
ale dalej, dalej czarowała mała ich mała reszta
i domek orzechowy. smak był tu dwojaki
albowiem patrząc na piaszczystą dróżkę
(zmienianą wczesną wiosną w zabłotniałe stawy)
i klimatyczne brzóz i słońca zachodzenie
czułem, że niedaleko pomimo jest piękno


ale przez rozsiekane rozrzedzenie
przez ranę zagajnika oprócz rąbków nieba
widniało archaiczne zamczysko minionej
epoki zabobonów i huczny pragmatyzm

huk ten łagodny wkomponował się w zachody
krawiącej tarczy i mojego przechodzenia
gdy wszystkie barwy miały za zadanie świecić
choćby ostatkiem sił - jaśnieć sił swoich ręką
w sklejonym miejscu pomiędzy stropem a ścianą
czerni, błękitów, różowości do potęgi
spojrzeń i wrażeń

i wszystko; noc, wieczór, ranek, harmonijnie, prosto
składało się na mały przesmyk - bezczeszczony-
-ale wciąż żywy


to dziwne-domek wciąż stoi. choć nie ma asfaltu
bruku nawet zabrakło, lecz trzeba to przyznać
(mimo sztucznych kolorów ludzi ogłupienia
powodujących wprost odruch wymiotu i gniewu)
jeszcze, jeszcze na chwilę cmentarniana łąka
i lasek granic trwa ostatkiem sił omdlałych


na koniec...może i zginie pod siekierami
ale co stanie się z domkiem
i ze wspomnieniami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...