Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tej ranie nie dają się zabliźnić. Internowania kombatanctwo. Z podwórka własnego, ale Polski całej


Jacek_Dyć

Rekomendowane odpowiedzi

Przy grudniowej rocznicy kombatantów pytają,
czy to warto było i czy ponownie by to zrobili?
a IPN tych bohaterów do odznaczeń wystawiają,
a ja pytam; czym tak w odosobnieniu się wyróżnili?

czy ciągle zagrożenie czuli, będąc przez ubeków ściganymi?
A co może powiedzieć 40to letni prez. IPN o realiach St.woj.
oni stali się znanymi osobami, przez to iż byli internowanymi,
i czy to powinno być wyznacznikiem bohaterstwa narodowego?

I spytałbym tych publicznie indagowanych bohaterów z imienia,
gdyby z pracy zwolniono ich i prześladowano za słowa i czyny,
gdyby byli zmuszeni ukrywać się i mieli odmowy zatrudnienia,
a lgnący do nich koledzy, to donosiciele - TW ubeckie sukinsyny,

i gdyby ich miejsce zamieszkania ubecy z rewizjami nachodzili,
w zastraszaniu mówili, sama na placu bawi się twa córcia mała,
w domu gościł niedostatek, z braku pracy i kasy często głodni byli,
partnerka niedoli mając dość wszystkiego, niczym psa wyganiała,

i gdyby czas lat 80tych na całokształcie współczesnego życia zaważył,
bo w wolnej Polsce lat mając przydużo, nikt nie chciał dać jemu pracy,
kombinując by egzystować jakoś, myślał – że nie o takiej Polsce marzył,
czy warto było i czy by to zrobił ponownie, ich o to bym spytał Polacy.
8 grudnia 2012

Internowania kombatanctwo

W oczach narodu autorytet tracąc i w obawie o stołki swoje
czołowych działaczy „S” komuniści w internaty przymknęli,
szeregowcy pozostali, by z ramieniem władzy staczać boje,
narodu nie ujarzmili, ale za kratami wierchuszkę „S” mieli,

będący na widelcu opozycji kwiat nie był już niebezpieczny,
pod okiem klawiszy wypoczywa, jada i jak cała Polska śpi,
z braku rozrywki i nudów zbuntuje się nieraz podopieczny,
i poezją więzienną, ale w odizolowaniu z władzy sobie kpi,

niewolny na wolności naród, tych za murami krat wysławia,
ujęciem, pobiciem i śmiercią zagrożony, to jednak ryzykuje,
a uznany bohater internatu przewidywane kłopoty sprawia,
nieznany na wolności działacz autorytet WRONi podkopuje,

stan wojenny odwołano i opustoszały z opozycjonistów internaty,
lecz nadal przez armię ubeckich funkcjonariuszy byli inwigilowani,
rządzący znali ich, gdy skrytym działaczom, zagrażały pały i kraty,
niewoli bohaterzy niejawnie nie działali, jawnie jako wszem znani,

pierwsze kontraktowe wybory dyktowane okrągłym stołem,
kombatanci przy nim zabłysnęli niczym księżyc na niebie,
ale to cichociemni nieznani, o Polskę walczył z mozołem,
zaprzepaszczono wszystko, kombatant zadbał, ale o siebie,

komuchy władzę oddały, lecz majątek narodowy sobie zawłaszczyli,
tak tych co o Polskę jutra walczyli, pozbawiono utrzymania z pracy,
pozbawieni poczucia bezpieczeństwa, o innych myśląc o sobie zabyli,
nie taką miała być Polska, bezrobotnych, bezdomnych i wyzyskiwaczy.
14 grudnia 2012

Z podwórka własnego, ale Polski całej

W roku 1989 jako jeden z pierwszych założyłem w swoim dużym zakładzie pracy(LPBM w Lublinie) Komitet Organizacyjny NSZZ Solidarność. Po niemałych perypetiach doprowadziłem do wyborów członków Komisji NSZZ ”S”, w której przyszło mi stanąć na jej czele jako przewodniczący. Już na początku swojej działalności, a po czerwcowych kontraktowych wyborach do parlamentu, spostrzegłem iż w moim przedsiębiorstwie, jak i innych dużych zakładach pracy zaczęły powstawać liczne pasożytujące na tych zakładach spółki korzystające z własności przedsiębiorstw w postaci narzędzi i sprzętu technicznego. Owe spółki zwane działalnością gospodarczą zakładane były przez ówczesnych jeszcze działających legalnie zwierzchnich funkcjonariuszy peerelowskiego aparatu partyjnego. W zakładzie pracy, na licznych budowach zaczęła panoszyć się swoista anarchia, pracownicy w godzinach pracy przygotowywali front robót do prac w spółce. Jednak najczęściej zbijali bąki oszczędzając swe siły na pracę po godzinach, nawet na tych samych stanowiskach, ale za większe pieniądze w spółce. O tym zjawisku monitowałem dyrektora, który z naiwnością odpowiadał, że są na to fundusze należne tylko spółkom i za tą samą wykonaną pracę nie można wypłacić tak dużych sum pieniężnych jak w spółce. By nauczyć dobrych zasad demokracji, organizowałem cotygodniowe zebrania dla siedemnastoosobowej Komisji „S”, większość z nich przychodziła na te spotkania z lekka podchmielona. Jakby nie było, ludzie ze ścisłego grona K NSZZ „S” powinni być lojalni wobec swojego co nie bądź związku, ale oni patrząc krótkowzrocznie woleli komunistyczną forsę. Stalin też pokazywał dzieciom, że mogą od niego dostawać cukierki, a od Boga nie. Zaniepokojony rozwijającą się w szybkim tempie sytuacją w zakładach pracy, namacalnym spostrzeżeniem zechciałem podzielić się z przew. Zarządu Regionu Środkowo Wschodniego NSZZ „S” Stanisławem Węglarzem, ale mój co nieco kolega kombatant nie dostrzegał w tym żadnego zagrożenia, skwitował mój monit na interwencję bardzo krótko; „niech oni zajmą się zakładaniem i prowadzeniem spółek, a my spokojnie przejmiemy władzę w kraju”(myślę iż była to odgórna dyrektywa związku)
W1989roku przy okazji II Walnego Zebrania Delegatów NSZZ „Solidarność” Regionu Środkowo Wschodniego odbyły się wybory na Przewodniczącego Zarządu Regionu. Jako kandydat na to stanowisko przedstawiłem zebranym szczegółowy program wyborczy, mój kontrkandydat Stanisław W. nie przedstawiając żadnego programu, jedynie snuł opowieść o przeżyciach na internowaniu. Przecież zebrani delegaci to najlepsi z najlepszych, a jednak to on zebrał owacje. W takim bądź razie, czy można się dziwić jak tacy niekompetentni zasiedli w parlamentarnych ławach i kto zajmuje rządowe stanowiska? Ja już na podstawie mojego wyborczego przeżycia mogę ocenić jak dokonuje wyboru prosty, niezwiązany z polityką człowiek, gdy stare wyjadacze podziemia ulegają emocjom.
Wydarzenia potoczyły się szybko i gładko, po półrocznym sprawowaniu władzy na stanowisku przewodniczącego, w moim zakładzie pracy spostrzegłem iż ponownie stałem się osamotnionym, jak podczas trwania stanu wojennego, z tym małym wyjątkiem, iż nie ścigany, ale wyszydzany. Toteż by nie piastować stanowiska dla stanowiska, doprowadziłem do ponownych wyborów Komisji i przewodniczącego związku. Ze związku nie rezygnowałem toteż zgłosiłem swój akces w wyborach. Zainteresowanie związkiem stało się mierne, ponowne przeprowadzenie wyborów było o wiele trudniejsze, spontaniczność została połknięta przez chęć ekonomicznego zysku, a w ponownych wyborach nie otrzymałem nawet jednego głosu. W późniejszym czasie, ten który tworzył związek „Solidarność”, przekształcając zalęknionych zjadaczy na działaczy, został przez nich usunięty ze związku za przedstawienie prawdziwej sytuacji panującej w nim, podczas udzielonego wywiadu dla gazety :Solidarność”. Drążąc temat spółek i spółkowiczów dowiedziałem się iż Staś W. jest udziałowcem spółki „Sipma” pasożytującej na ciele Agrometu.
W 1991 pełniąc obowiązki majstra budowy nie dopuszczałem do brakoróbstwa i nagminnych kradzieży na podległej mi budowie, zatem stałem się nielubianym i niepopularnym, skoro byłem czelny interweniować w komendzie milicji na kierownika budowy wywożącego ciężarowym samochodem skradzione towary. I stało się, ponownie niby w ramach reorganizacji wypowiedziano pracę, ale tylko niewygodnemu podwładnemu, w tym ogólnym bezhołowiu wolnej Polski rozszabrowywanej na oczach solidarnościowej władzy. Mając na karku niespełna czterdzieści lat, wypowiedzenie z pracy przyjąłem z wielką ulgą, z tą myślą, iż znajdę zatrudnienie gdzieś, gdzie atmosfera będzie sprzyjająca. Ale jak bardzo byłem w głębokim błędzie pokrótce się przekonałem, źle oceniając towar, jakim sam byłem na nowo budującym się rynku pracy. Przemiany następowały błyskawicznie, raz że nazwisko moje było znane pośród komuchów, a to oni właśnie tworzyli nowy rynek pracy, a po drugie, choćby nawet, to zaprzestano chcieć zatrudniać ludzi w wskazującym wieku. Co prawda pana Węglarza usunięto z szeregów „Solidarności”, ale będąc w komitywie z tymi co trzeba, o ekonomiczne bezpieczeństwo dla swojej rodziny zadbał. Zaś ci co chyba oględnie sprawy znają, dopuścili do tego byśmy mieli w Lublinie ulicę o nazwie właśnie tego kombatariusza.
Mała dygresja pomiędzy wierszami, udziałowcem LPBM w Lublinie był organ założycielski m. Lublina, a wojewodą Lublina był p. Leńczuk i z racji piastowanego urzędu czerwony na wskroś. Po wygaśnięciu rządów w ratuszu, ten pan nie wiedzieć jakim sposobem stał się prezesem owego przedsiębiorstwa. Firma została przechrzczona na „Orion”, a byli członkowie Solidarności, nawet i ci nielojalni wobec związku zostali zwolnieni. Pan komuch nachapał się wystarczająco, ma tyle iż może wygodnie żyć nie koniecznie borykając się z kłopotami pracowników, zatem by pozbyć się balastu i na starość żyć sobie jak przystało na bogatego, ogłosił upadłość firmy.
W tym głupim kraju nie opluwa się świętości, to i mam wątpliwości by powyższe prawdy zawarte w zdaniach tego tekstu znalazły miejsce w publicznych publikacjach. To kraj ze swoistym pluralizmem, w którym komuch pozbywając się śliskiej władzy, posiadł ugruntowaną ekonomiczną władzę, wysługujący się komuchowi ubek w swej przedsiębiorczości pozakładał firmy ochroniarskie, kantory, lombardy, nadal chodzi z gnatem pod pazuchą, kombatant dorwawszy się do władzy nieudolnie sprawował nieodpowiedzialne rządy na odpowiedzialnych stanowiskach, a szaraczkowi pozostawili do strawienia niestrawną żabę.
Po dwudziestu kilku latach dziwnej demokracji pan komuch ma tyle, że już nie ma takich ambicji i potrzeb by wojować politycznie i, ekonomicznie, kombatanciuchy poczynili podziały na polityczne obozy i frakcje, zajadle żrą się z byłymi koleszkami opozycji, zaś głęboko zakonspirowany ubek zaciera ręce w zadowoleniu z panującego rozgardiaszu, a z tego wszystkiego, ty masz wielkie gówno kolego.
Oj biada, biada, gdy pan zrobi się z dziada, i tak to się dzieje, gdy do stołu co prawda okrągłego dosiądą się mało kompetentne osoby i kiedy eksperymentowaniem chcą uczyć się na żywym organizmie narodu, powstaje bezhołowie, podsycane sondażami mediów.
15 grudnia 2012

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...