Kicz

robię zdjęcia dojrzewające w czarnym pudełku
do powrotów
oglądane na zewnątrz tracą siłę napędu
bez emocji

zatrzymanie czerwieni zachodu, albo wiśni
jest złudzeniem
tak jakbyś za ogon chciał złapać sen, który wyśnił
trochę puchu

zatrzaśnięte w fotoklatce zieloności sosen
letnie miraże
miękkość mchu, zapach rzeki z trzcinowym chaosem
- to nie do końca kicz

Lilko piękny ten Twój kicz, a to szczególnie wpadło do mnie:
"
zatrzymanie czerwieni zachodu, albo wiśni
jest złudzeniem
to jakbyś za ogon sen chciał złapać, który wyśnił
trochę puchu..."
Nie wiem jak Ty ale dla mnie ostatnio wszystko jest złudzeniem!

Pozdrawiam!
Hania

Dlaczego kicz???
Albo w tym wierszu wyrażasz proste niezadowolenie z posiadanego sprzętu fotograficznego ale żaden nie odda wspomnień, albo traktując tekst bardziej poetycko: chwile przeżyte są nie do powtórzenia, nie do przecenienia są ulotne uczucia, wrażenia, bledną z biegiem czasu, więc carpe diem, sięgaj po nowe. Słowo kicz zwłaszcza w tytule trochę ogranicza mi czytanie do pierwszej opcji. Pozdrawiam MM.

Marku!
Odpowiadam "na bieżąco" Wiersz jest prosty w wymowie. Nie ma nic wspólnego z wadliwym sprzętem fotograficznym )))).
Chodziło mi o to, że nie da się przekazać za pomocą fotografii uczuć i emocji, a zdjęcia pięknych skąd inąd rzeczy, które wydają ci się warte upamiętnienia po powrocie z wakacji wydają się kiczowate. Piękny zachód słońca w naturze niekoniecznie musi tak samo wyglądać na fotografii.
Dzięki za komentarz
Pozdrawiam
Lilka

wszystko kwestią aparatu, Nikon, Canon, Sony, Olympus, sporo do wyboru, oczywiście fotografia to nie fatum tylko jak wyjsć ze złego kolorytu, wiele się nad tym zastanawia

No hej Bazylu!
Tak technika to jest coś. Ja mam Canona. Ale i tak zmienia kolorystykę wedle własnych upodobań. Każde z nas sobie. Ale nie o to chodzi.
Pozdrawiam

Lubię taki kicz. Podoba mi się zatrzymywanie czerwieni zachodu. Oraz innych kolorów, roślin, przedmiotów, zjawisk. To są przypominacze czasu.

Pozdrawiam :)

Dziękuję za wizytę pod moim wierszykiem Hannah.
Pozdrawiam