Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Panna wodna ( sonet, stylizacja)


Jerzy_Edmund_Sobczak

Rekomendowane odpowiedzi

Zboczyłem w las z gościńca, aby z kurzu drogi,
znużone ciało obmyć w pobliskim strumieniu.
Czas to był końca lata lub wczesnej jesieni.
Las brzegiem tak gościnny, w głębi gąszcz złowrogi.

Przedzierałem się z trudem, rwąc pajęcze sieci,
gdym na ścieżkę zwierzęcą wreszcie trafił w znoju.
Ta mnie poprowadziła wprost do wodopoju.
Z dala plusk usłyszałem, promień brzeg oświecił.

Na widok cudu zamarłem, a ze mną las cały.
Panna śliczna, w kąpieli, brodzi pośród tęczy.
Kaskada włosów spływa na jej piersi małe,

jak odnoga strumienia, niżej, mógłbym ręczyć,
rybia łuska się srebrzy. Powieką mrugnąłem;
tylko kręgi na wodzie, sam na brzegu ślęczę.



J.E.S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...