Jerzy_Edmund_Sobczak Opublikowano 3 Listopada 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2015 (edytowane) Pomimo chłodu. Pełno tu komarów. O tej porze roku zrozumiała jest ich chęć do trwania w bezruchu chwili, wieczności bursztynowej kropli. Żywica dawnych puszcz i czas, którego nie mamy. Na każdym kroku sznury jantarowych korali. Widma patrycjuszy na przedprożach. Knajpa poetów. Zamiast w Ciebie, wgapiam się w płaski dach Mariackiego minaretu. Jakbym widział go po raz pierwszy. Niezbyt udany manewr. Odbicia w mijanych oknach powtarzają każdy nasz gest. Objęci. A ta uliczka... piękna, wąska zaraz się skończy. J.E.S. Edytowane 16 Kwietnia 2017 przez Jerzy_Edmund_Sobczak (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się