Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wojna Światów (Mars wita Was)


Jerzy_Edmund_Sobczak

Rekomendowane odpowiedzi

Pojmuję najeźdźców z Marsa.
U nich pustynia.
Krew to życie i woda.

Nie, żebym zachęcał,
aby przemierzali Ziemię swoimi trójnogami
i wysysali...

Rozumiem,
bo i tak mają przesrane z ziemskimi bakteriami,
tworzącymi Państwo Islamskie.

Lęki!?

Jak to między braćmi tej samej krwi
i Boga.

Innej religii.
Porozumienia bez szans.

Ukrzyżować, bądź rozstrzelać kochanków
przy lampce wina, na ulicy, przy stadionie


Stade de France.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak uważacie dziewczyny?
Zwracam się do Marlett i do Apolonii.

Bo ja mam trochę wątpliwości, czy można tak pisać o tragedii.

Z drugiej strony myślę, że ta metafora pustynnego Marsa i boga wojny mi się udała.

I najeźdzy, a może uciekinierzy z ginącego świata.

Wiem, że nie wszyscy czytali Wojnę Światów Wellsa.

Że mało kto wie, iż Orson Welles, charyzmatyczny aktor, wywołał panikę swoim słuchowiskiem radiowym, opartym na powieści Herberta Georga Wellsa.

W swoim zamierzeniu pragnąłem uniknąć patosu i połączyć dwa problemy.
Uchodźcy i terroryzm.
Tylko pozornie ze sobą związane, chociaż związane.
Ale do przemyślenia.

Może puenta określa tragedię?

Ale przecież ta nie potrzebuje określenia.
Jest i boli.

Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...