no to niech będzie

na siebie nie dam długo czekać
piękna pogoda nam sprzyja
a równe wersy niczym krecha
szybko zanudzą flirt przyjaźń

pogmatwam zaraz długopisem
skradnę sylabę niechcący
i gdzieś zakręcę puentą przy tym
skryję sens słowem jak pnączem

myślniki staną jak ławeczki
pod nierównymi wersami
zaś metafory płatki lekkie
zwiodą w wymiary nieznane

i czasoprzestrzeń niebo zwinie
pulsar wśród gwiazd się rozgada
rozciągnie parsek westchnień chwile
i nic nie zmieni roszada

początek spytasz - może koniec
czy zaiskrzyło akurat
czy każde pójdzie w swoją stronę
w kierunku wiersza i pióra

bez złych skojarzeń bardzo proszę
mój wiersz powinien mieć ogonek
żebym się mogła czepić chwycić
inaczej płynę w obcą stronę

jak nie potrafi trudna rada
gdy nie odnajdę w nim haczyka
to się okazją wraz z przeciągiem
zabieram i w prześwitach znikam

bujam w obłokach cudzychsłowach
ocieram się o domyślniki
jestem kapryśna i marudna
najpewniej dogaduję z Nikim

:)

pisanie na kolanie ot co
a zaczepień jest mnóstwo :)))

@Jacek_Suchowicz

Witaj Jacku- jakoś znajomo mi brzmi - już wiem podobny częściowo do wiersza Alicji .
Ale nie o tym mam pisać - nie ważne .
Wiersz fantazyjny o chcianym spotkaniu które nie musi się spełnić .
Czyta się dobrze Jacku .
Udanego dzionka życzę

serdeczne dzięki
Pozdrawiam Jacek

Chciałam wierszem ale w głowie  porządki i jutrzejsze święto.

 

Jeszcze tu wrócę ;)

 

dzięki - czekam na ostrzenie piórka :)))

Pozdrawiam