szkicowanie

była jak włosy prosta i jasna
gładko przełykała szkło

myśli - diagnoza:
szaleństwo lub obłęd
jak skaza - na lustrze

rozdziela pasma jak o -
płatek rozchyla obietnicą
złożoną na pół

Ale nie kocie! może dlatego że po raz pierwszy (chyba?, a przynajmniej w dziejach moich lektur Kocicy) czas przeszły. A ten wolę stanowczo od teraźniejszego, jakoś mniej wyświechtany obecnie. Natomiast obrona, klasycznie, skuteczna. Więc na razie tyle, ukłony w komplecie załączam,

F.

niekocie...
aaaaaa

nie umiem mieć stosunku do komentarza
więc tylko pozdrawiam ciepło

;)))

Normalne, nie ten przypadek. Raczej narzędnik :))))
No i taki jest rytm wierszyka, co nie?
Pierwsza strofka: ciach, ciach, ciach.
Druga: bam, bam.
A trzecia? Tragedia ;)
o -ą! i - kadencja "na pół" (w dół).
Ciekawie ta wiosna pisze poetkom po wyobraźni.
:D
pzdr. b

trochę za dużo "jak" Pozdrawiam szkliście.

a tak sobie walczę z ogarniającym mnie wiosną
zniechęceniem ;)
i dobrze, że radzisz podrasować
tylko nie wiem, czy jeszcze potrafię ;)

pozdrawiam

pozdrawiam jak ość owo

;)

A trzecia? Tragedia ;)
o -ą! i - kadencja "na pół" (w dół).
Ciekawie ta wiosna pisze poetkom po wyobraźni.
:D
pzdr. b

pozdr. ok
ąę

Ty? ;D
ja chyba potrzebuję
żeby mi ktoś pogonił kota ;)
do roboty
hihihihi

dziękuję :) i pozdrawiam również