wie pani

piłem dzisiaj wino czerwone
jak kiedyś - spojrzenie
co dzisiaj jeszcze obiecuje
ucieka i jest
wciąż rumieni
uderza łagodnie
mówi słucha i zamyśla
jakby pamiętało wtedy
może już na zawsze
takie mądre
i wie wszystko

a może tylko lubi
siebie

:) ponoć w winie prawda;

"a może tylko lubi siebie"
a z całą pewnością my lubimy je;
podoba mi się stylizacja, pasuje do tytułu, takiej cichej "rozmowy" nad szklaneczką;

lubię i czytam... i lubię;
ewa

Lubię Ewę oraz wino czerwone. Wieczorem w piątki trzeba pić białe-pobudza; wieczorem w inne dni-czerwone-uspokaja. Raniutko-szampana! Pozdrawiam. Znawca.

szampan od rana? rozpustnik;)
do tego trzeba mieć mocną głowę, inaczej przez dzionek cały jak ten szpak, czarnoziem i wszyscy święci:)
;)

szampan od rana? rozpustnik;)
do tego trzeba mieć mocną głowę, inaczej przez dzionek cały jak ten szpak, czarnoziem i wszyscy święci:)
;)
No wiesz Ewo, nauczyłem się kiedyś kultury wina, tzn. rozpoznawać gatunki, roczniki i tp,
to , co napisałem o szampanie, czerwonym, białym-to prawda, przysięgam.

szampan od rana? rozpustnik;)
do tego trzeba mieć mocną głowę, inaczej przez dzionek cały jak ten szpak, czarnoziem i wszyscy święci:)
;)
No wiesz Ewo, nauczyłem się kiedyś kultury wina, tzn. rozpoznawać gatunki, roczniki i tp,
to , co napisałem o szampanie, czerwonym, białym-to prawda, przysięgam.

ty mi nie przysięgaj, bo ja i tak mam słabą głowę i zapomnę:)
co do białego i czerwonego - zgadzam się ale szampan z rana? wiesz co ja bym w laboratorium robiła po białych bąbelkach? ganiała białe myszki... przysięgam;) :))

Ewo, serio, w eleganckich hotelach, na śniadanie podaję się kieliszek szampana, próbowałem, dobrze robi, zapraszam na test.

:) wiesz co, ja chyba jednak wolę białe z samego rana bez bąbelków,
te bąbelkowe nie smakują najlepiej, a prawdziwe mocno obciążają głowę i kieszeń;)
kolorowych, nie-winnych snów Stefanie:)

pozdrawiam
ewa

trochę pomieszałem (na trzeźwo - jak świnia ;), może coś się przyda do kapelusza?
:)
pzdr. b

Jam też Ewa to i może mnie troszkę lubi jak ja to wino czerwone...
A marzyć każdy może, a za wiersz wielkie winne dodać:)))) Pozdrawiam
już jesiennie:))) EK

trochę pomieszałem (na trzeźwo - jak świnia ;), może coś się przyda do kapelusza?
:)
pzdr. b
Lubię Twoje mieszanie
Bogdanie
dz, będziemy z Henrietką na Sojanaliach, pewnie z soboty na niedzielę. Pozdrawiamy bardzo, Stefan&Henrietka.

Jam też Ewa to i może mnie troszkę lubi jak ja to wino czerwone...
A marzyć każdy może, a za wiersz wielkie winne dodać:)))) Pozdrawiam
już jesiennie:))) EK
Lubi, lubi.

Stefanie, ja się tylko wstrzymuję z głosowaniem za "jest czerwone" w 5. wersie, w uzasadnieniu podam jedynie, że nie przepadam za czerwonym spojrzeniem, a tak mi sie wyczytuje z układu słów;)
pozdr

To czerwone spojrzenie po winie... To się chyba nazywa katzen-meyer? ;-))) A może czerwone światło - zakaz przystępu, bo ono lubi siebie (tylko)?
Tak sobie bełkoczę.
Wiersz robi na mnie wrażenie, ale muszę go jeszcze trochę poczytać.
Pozdrówko.

jak ja bym porównywał to co pije do oka, to to oko byłoby wyżarte i ślepe

co do wiersza. kiepski

pozdro

Są gorsze wyrazy od "kiepski", dz, pozdrawiam.

no wiem, ale po prostu tak określiłem. akurat sie nie podoba. do mnei nei trafił

Kalino, czerwone serce jest, kiedy dzieciaki malują kochanie.

uroczy wiersz.
a to wino słodkie...?
:)

pozdrawiam
m.

No wino, szkoda że tylko wspomnienie bo wspomnienia to życie z drugiej ręki.
pozdrawiam ymy