Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

* * * Bez tytułu


JacaM

Rekomendowane odpowiedzi

Jeden klecha w połatanej sutannie
i pracownik opieki społecznej po przejściach
Wybrali sobie drogę bez aplauzu
wypchną czasami kogoś z sadzawki
Ojciec lub matka zamiennie

Niektórzy chłopcy wyrośli i wracają
długa droga od pierdla do kasy
Pieniądz załatwi sprawę
przywróci blask kamienicom
Brud zamieciony pod dywan
wypełznie na przedmieściach

To jest przeszłość bez sentymentu
wspomnienia przetarte i zakopane
Relief skóry jako dowód
To jest przyszłość bez emfazy
ustabilizowane tętno bez afektu

Czasami chciałoby się wrócić
do naiwności dzieciństwa
Do pasteli i łagodności traw
Każdy to miał
choćby wyłuskane
z potłuczonego szkła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem zupełnie pierwszej strofy (i związku słów, i sensu dużych liter).
Reszta jest dla mnie jasna: peel wspomina swoje dzieciństwo w patologicznym środowisku, z którego niektórzy "wyrastają" i po wyjściu z więzienia usiłują uczciwie zarabiać na życie. Na ogół im się to nie udaje (wiadomo, dlaczego). Peel chciałby wierzyć w możliwość resocjalizacji i spełnienia marzeń, naiwnie, jak wtedy, gdy był dzieckiem, wierzył, że jest szczęśliwy i bawił się wśród potłuczonych szkieł (z braku trawy). Tak rozumiem ten wiersz i to mi się podoba (choć lepiej byłoby bez tych dużych liter).
A pierwszą bym wyrzuciła albo rozjaśniła. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...