JacaM Opublikowano 11 Czerwca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2007 Nad blatem uniesiona lwia grzywa uśmiechem zaprasza do tańca Markotnie otrząsam pot z powiek łapię pion i koryguję optykę Oszalałe skrzypce mieszają powietrze a krynolina z welonem opinając bezmiar unoszą kurz Wodzirej brzęczy do sitka zabawa w tempie przesuwa granice Zostawiam na krześle romantyzm przykryty marynarką Pląsam zgrabnie jak na niemym filmie dobry smak przetrącony szkłem nie przeszkadza w nowych znajomościach Niskim ukłonem maskowany śmiech gdzieś na dnie żołądka przykucnęło dziwne poczucie obcości Pewnie to wódka była ciepła Bywam nie sobą tym częściej im bardziej chcę biec Myląc refleks z refleksją zsuwam się lotem pod stół Taka bajka o niegrzecznych krasnalach i przechodzonych sierotkach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek BS Opublikowano 11 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2007 Mam takie pytanie: czy nie jestes czasem swierzo upieczonym doktorem z kiedys stolecznego miasta? Odpowiedz prosze, prosze, prosze; Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacaM Opublikowano 11 Czerwca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2007 Nie jestem doktorem ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek BS Opublikowano 11 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2007 Dzieki. Myslalem, ze jestes moim kumplem, co sie nazywa jak jeden slawny malarz i gra na basie. I ze nikomu nie mowiac walisz wiersze w necie. Ale sie pomylilem. W kazdym razie - fajne to co robisz. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 11 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2007 Bardzo dobry wiersz! Przepełniony subtelną, ale trafną i ciętą ironią - znakomite poczucie humoru! Takie opisy "baletów" (tu wesela) czytywałam tylko u najlepszych poetów! I konkluzja też świetna: człowiek uwięziony we własnej (i nie tylko) małości, ograniczoności, błyszczący refleksem, a nie mający czasu ni nastroju do głębszych refleksji. Tylko te niegrzeczne krasnoludki i przechodzone sierotki bym wywaliła, bo one tutaj sa takie pospolite, rzekłabym, takie oczywiste i grubą nicią szyte, leżące o półkę niżej niż cały wiersz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacaM Opublikowano 11 Czerwca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2007 Te krasnoludki i sierotki to taka chamska kropa nad i, może niepotrzebna ale nie mogłem sie powstrzymać ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HAYQ Opublikowano 11 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2007 Jak dla mnie - napisane po mistrzowsku i z wyczuciem. A to trudna sztuka. Mnóstwo świetnych momentów. A te szczególnie, pozdrawiam:Zostawiam na krześle romantyzm przykryty marynarką... ...dobry smak przetrącony szkłem nie przeszkadza w nowych znajomościach Niskim ukłonem maskowany śmiech gdzieś na dnie żołądka przykucnęło dziwne poczucie obcości Pewnie to wódka była ciepła Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zak stanisława Opublikowano 11 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2007 he he HAYQ mnie wyprzedził, to jest naprawdę świetne, jak i cały wiersz a krasnoludki? owszem, to cwaniaki co staczają się pod stoły malejąc do poziomu, dobre! pozdrawiam ciepło ES Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się