żonkile

spotkały się dwa żonkile
w kawiarni na krótką chwilę
paplały o wszystkich kwiatach
urokach wiosny i lata

że taki głupi tulipan
bo sensu ni w ząb nie chwyta
stokrotki to takie małe
i chyba trudno je znaleźć

róże są piękne i duże
z nikim nie lubią być dłużej
konwalia – dzwonki wiszące
to takie nudne i śpiące

każdemu łatkę przypięły
wypiwszy deszczówki kielich
skończą jak wszystkie bukiety
gnijąc w śmietniku - niestety

Zabawny wierszyk, taka kwiatonifikacja plotkarek :)))

Na końcu o jedną głoskę za dużo, może np.:
...skończą jak wszystkie bukiety...

ok.
poprawiam

dziękuję

smukła łodyga w takt wiatru się dyga
połyskują w słońcu na łące bez końca
dywaniaste kwiatki rozczesują płatki
były też żonkile ale krótką chwile

pozdrawiam

Może nie jest to nic wielkiego /najprawdopodobniej nawet nie miało być/, ale ma jakiś przekaz i tekst jest sympatyczny ;D

Pozdrawiam.

milutkie toto

serdecznie pozdrawiam
-teresa

Lubię kwiatki i o kwiatkach. Ciętych - nie bardzo,
wolę w ogródku, na łące.
Jacku, uważam, że to całkiem zgrabny wierszyk!
(nie tylko o kwiatkach)
Serdecznosci
- baba

wierszyk nie tylko dla dzieci -a zresztą my również jesteśmy ciągle dziećmi
fajnie ucieszyć oko takim kwiatowym obrazem tym bardziej że te świeże
dopiero powoli się rodzą.
pozd. Waldemar

Jacku, świetnie potrafisz pod[patrzeć życie kawiarniane.... kwiatów,
niestety każdy kwiatek kiedyś zwiędnie
ślę ci tulipana

pan
rozwinął się kwieciście
....... , ). - . - , _ ( .......
......... ) ` - . . ' `( .......
........ / . . . .`\ . . \ ..../\....
........ |. . . . . |. . .| ../../....
......... \ . . . ./ . ../ ../../....
........... `=(\ /)=` ./../.......
............. ..(`). ..../../......
................ || ...../.../......
............. ...|| \_,/ .../......
....... , ..... \|| .' ..../.......
....... |\ |\ ,. ||/ ..../..........
.... ,..\` | /|.,|!\,/. ...........
..... '-...'-._..\||/ ............
......... _.-`!| ............
..
- leczy-utuli?-
- oczywiście-
......................pozdrawiam ciepło

Sympatyczny ale trochę jak z antykwariatu.Dla amatorów.Pozdrawiam

Ach, cóż za spotkanie, jakbym słyszał żon-kilka:
"Rumianek, moje panie, się zadaje z chwastami";
"A przebiśnieg?! Niby pierwszy, a wielka pomyłka,
przy ziemi ledwie zipie, konus na trawie!"
Myślę: a to chichotki, to trzpiotki, ładne mi kwiatki!
Dość mam tej kawiarni, wychodzę jednym susem,
nie dopiłem deszczówki - pal licho,
jestem kaktusem.

milusi