Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

myśli listopadowe


Jacek_Suchowicz

Rekomendowane odpowiedzi

już listopad nadchodzi oczy deszczem zamokną
przemoknięta łzą odzież nie popatrzysz za okno

wilgoć wnika głęboko niby kości rozpuszcza
w sercu budzi niepokój smutek płynie po lustrach

czasem słońce ogrzeje nasze zwiędłe marzenia
dając cichą nadzieję na coś czego już nie ma

choć niechcący zapali wzrok radosnym promieniem
lecz dociera myśl z żalem że to wszystko już cienie

jeszcze smutne spojrzenie gdzieś zastygnie w przestrzeni
jakby duch w czasie przeniósł i wspomnieniem odmienił

szmer strumienia dźwięk harfy żar chwilowy rozniecą
ożył obraz zatarty z kochającą kobietą

tylko oczy zaiskrzą blaskiem dawnych wydarzeń
by przygasnąć dość szybko rysą zmarszczki na twarzy

jeszcze coś się dopełni inne samo rozwiąże
i nie ważne co cenisz i nie ważne pieniądze

a na szali ułożą wszystkie złości zawiści
czy przeważy je dobro i nadzieja się ziści

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jeśli żyłeś według bożych przykazań dziesięciu
nie straszne ci będą wizje piekielnego raju

nadzieja ci jak światełko w tunelu zabłyśnie
dobro łaską spłynie, każde marzenie się ziści

trochę nieudolnie z rymami, Jacku ,ale bardzo ciepło
i serdecznie pozdrawiam z uśmiechem
w ten zimowy listopadowy wieczór

zbliżają się święta i zaczynamy rozliczać miniony rok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co prawda od niedawna jestem na forum,więcej czytam niż oceniam ale bardzo lubię rymowane wiersze i nie potrafię przejść bez komentarza,bardzo podoba mi się nastrój wiersza i refleksje jakie wzbudza,nie jestem znawczynią ale dla mnie bomba,fajnie się czyta,tak sentymentalnie,pozdrawiam:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się "czepnął" kilku wersów (już pierwszy wers to KSU ;), aczkolwiek to nie jest problem powtarzalności tekstu, a problem powtarzalności rymów. Jednak zostawiam plusa, bo:
- potrzebuje takich wierszy (mimo wszystko, liryk to liryk)
- nastrój, wnętrze, "dusza" utworu przebija się nad epigonizm
- tylko dwa zaimki osobowe, brawo!

Czyli - na tak.

Pozdrawiam.

PS - 6 strofa jest NAJ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Michale - miło mi, że na tak ale pisz prościej
Ja człek na czarnym chlebie wychowany i nie bardzo wiem o co Ci idzie;
- co to KSU
- co to problem powtarzalności tekstu i rymów
- zostawiłem tylko jeden zaimek - dzięki
PS
i pomyśleć, że chciałem strofę szóstą wywalić bo sam mam wątpliwości czy nie przesładza

dzięki Pozdrawiam Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku - już tłumaczę

Problemem tekstu rymowanego jest rym. Jak wiadomo, setki tysięcy poetów (jak nie setki milionów) sięgają po niego, co stworzyło tzw. rym banalny (czy oklepany), czyli rym, który powtarza się minimum milion razy na rok. Czyli - odbiorca czytając coś, ma od razu skojarzenie (vide to KSU - czytając pierwszą strofę od razu zanuciła mi się ich piosenka, gdzie dokładnie taki rym "zamokną/okno" występuje, chociaż treść wersów jest zupełnie inna - nie chodzi mi o żaden plagiat, nic z tych rzeczy, żebyśmy się źle nie zrozumieli!).
A już już jesteśmy przy rymach - używasz, Jacku, wyraźnych asonansów (z tego, co widzę, 80 procent,), rymy są końcowe (funkcja delimitacyjna, która zresztą bardzo ładnie Ci wychodzi), przeważają rymy jednowyrazowe, chociaż pojawia się i rym składany. Głębiej nie będę wchodził, wyraźnie widać że jesteś fachowcem w układaniu wersów, może brak mi trochę tych rymów rzadkich, wyszukanych, trudnych (chociaż takie echo słyszę tylko przy 1, 3, 4 strofie, co na jak tak długi tekst jest malutko).

Tyle, nie będę marudził, wbiłbym plusa, ale się nie da :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Projekt Takamoya, 124   Taka jesteś mojmoj że warto w burzy Spragnione ciepła dłonie, Na chwilę choć, w aksamitny płomień  Z czułością zanurzyć    Zachwyt nad zmierzchem kładzie Się deszczem włosów w miłym bezładzie,  Gdy pieści je szeptów wieniec, Światłem w półcieniach tonący z drżeniem.    Śmiech plecie w zegarze  Warkocze półsennych marzeń Na śladach dawnych bitew, Tak czule, że nie warto już krzyczeć, Gdy góra staje się głazem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzięki ci Kauflandzie za twe hojne dary, Za upusty, rabaty, którym nie masz miary. Za półki, witryny wypchane po brzegi, Za postój darmowy czy maj albo śniegi. Ogarnąć cię trudno, wszędy pełno ciebie: w gazetkach, reklamie, telewizji, web-ie. Pragniesz mych wizyt, otwierasz podwoje, By do skarbczyka wpadło to, co było moje. Tyś dom swój zbudował, tu na gołej ziemi I pokryłeś regały dobrami znacznemi. Wraz ze ściśniętym sercem napis - Witamy, By ofiarę złożyć, próg twój przekraczamy. Tyś panem jest czasu przez długie godziny, Gdy z nadzieją płoną na ceny patrzymy. Za twoim rozkazem towary znikają, A potem znienacka droższe się zjawiają. Lecz i one złożone w wielkiej mądrości, Upiększasz tańszymi, z oznaką starości. Tobie z twej woli rolnik plony zwozi, Których smak czasem w reklamie nas zwodzi. Wina przepyszne, mięsiwa rozmaite dawasz, Których kolorem sztuczno wzrok napawasz. Słowem, z rąk twych czeka wszelkiej żywności, Stworzenie z portfelem sporej wartości. Obdarzaj nas, póki raczysz, łaskami swemi, Póki Polak pokorny i pozbawion premii, Ze spuszczoną głową - czy Marian, czy Józek, Z Grunwaldu, z 'tej ziemi', niemiecki pcha wózek.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      (wersja udźwiękowiona)
    • Wolę się tobą modlić niż wdychać nagie jesienie Chociażby najpiękniejsze ... Czekasz za przepierzeniem - liliowej intymności i przyciasnego stanika Próbujesz podrywu ''na pośpiech'' - nowa strategia?  Znikam.  Olejne malowidła i zachwyt w Barcelonie Rozrzucam wokół peruki, zasypiam na peronie Śnią mi się płatki śniegu i kwadratury rozstania W kółko chcę tylko ... wszystkiego!  I niby nikt nie zabrania ... Ściągam z najwyższej półki atlas - MOJEGO świata Przeglądam go w lochach przeszłości, dziękując za wszystkie lata Cóż, sama nie mogę wydobyć - powietrza, światła i wody ''Mój świat'' chce mieć stolik w Piazza Duomo - choć jestem jak ziemniak z wody Życie jest moim życiem, niech nikt się do niego nie wtrąca Blok, pokój z ołtarzykiem, serce się parzy, gorące!  Czekamy na koniec świata i dobrych konfenansjerów Kompromis jasno wykazał:  "Podzielcie się cyfrą zero..."
    • mój ukochany potrafi się zbliżać do mnie na szerokość parasola smaży naleśniki tuż przed zakończeniem świata łagodnieje czasami i dostaje zbałamuconego kurwika w oczach nie rzuca wtedy przekleństwami na pożegnanie daje mi się pocałować w rękę  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Niestałości trzeba rzucić gałąź do pyska Ocean przelotnych chwil przecumować ... w przystań I na tym rym się kończy... Melodia roznosi się głuchym echem Obija się o ściany, które trąbią fanfarą klaksonów: "uważaj! Tu nie skręcaj! To nie! Tamto też nie! Chybione!''   Potrzebuję dziś w łóżku mężczyzny. Ten, którego znam, jedyny, który też mnie tam potrzebował, ocucił się moją szpetnością.   Chrystus w złoconej ramie ...   Teraz chodzę samotnie po alejach w wielkim mieście i nawet do głowy mi nie przyjdzie, że jest jakieś łóżko.  I że w ogóle był jakiś mężczyzna.  Znalazł sobie kogoś? A, to nie szkodzi. Ja obojętnością  ... już nie rozpaczam. Otwieram garść ... Wezmę się.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...