Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Droga do szkoły


Oxyvia

Rekomendowane odpowiedzi

Dzieciństwo z ciężko wypchanym plecakiem
zmartwiałej wiedzy, skamieniałych marzeń,
łopotu wcześnie zniewolonych ptaków,
zapominanych, bezpowrotnych twarzy,

na szkolnej drodze pod górkę wciąż rośnie,
puchnie od metod ojców oraz matek,
i nigdy się nie staje przeszłością,
tylko wciąż mniejszym i ciaśniejszym światem.

Dzieciństwo niespełnione niekochaniem wielkim
pęcznieje w coraz grubszy, za trudny podręcznik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oxy, bardzo się podoba.
oczekiwania rodziców wobec dzieci czasami są nie wyobrażalne (trudny podręcznik), mam w domu przedszkolaka i rozumiem problem. Takim maluchom, oferuję się wszystko: taniec, angielski, rytmikę, rytmikę z logopedią i jeszcze jakieś cuda, o których ja będąc malcem, a tym bardziej moi rodzice nie mieli pojęcia - takie to dziwne czasy były. Dzisiaj wypycha się maluchy na tysiące zajęć poza lekcyjnych zapominając często o najważniejszym - miłości i zabawie w domu chociażby klockami lego, czy szmacianą lalką. Dzieciak szleje podczas wspólnego przebywania z rodzicem. Teraz brakuje czasu, a kiedyś pozostanie tylko żal za jego marnowanie.
Tak zrozumiałem wiersz - dla mnie ważny - nie wiem czy dobrze?
pozdrowienia i szacunek za podjęcie tematu
r

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tak czytam i ubolewam nad losem dziatwy;), ale zastanawiam się też, czy to nie my przypadkiem te dzieci. Są tacy co twierdzą, że życie jest szkołą, a człek cały czas się w niej uczy. A niektórzy dodają jeszcze, że umiera głupi;). Cały wiersz traktuję jako dobrą metaforę ludzkiej egzystencji. Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej "marzenia" przeraźliwie uwierają. Z jednej strony słowo niosące za sobą ogromne znaczenie, ale z drugiej jakże często nadużywane przez wierszokletów i przez to banalne.
"Marzenia" wrzucam zawsze do tego samego wora, co "aniołki" "motylki" i inne infantylne zapchajdziury.
"Kochanie" też. Z "nie-kochaniem" jest już nieco lepiej, ale i tak nie jestem co do niego przekonana. Rozumiem, że samo słowo pojawiło się z potrzeby oddania stanu, ale bez niego cała strofa (fenomenalna zresztą) dużo by zyskała.

A teraz już będzie milej:
sam środek najsmaczniejszy, przemyślana treść, ubrana w te właściwe słowa. Za to duży "+"

pozdr serdecznie
weronika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


rozumiem wiersz ,rozumiem komentarz ale po co to rozpisywanie się o szkole , ktoś pisze wiersz i oczekuje komentarzy dobrych czy złych nieważne, ale kogo to obchodzi że ktoś ma przedszkolaka w domu i co mu się każe to sprawa jego rodziców a nie zatroskanych dziadków,nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora, nie wszyscy rodzice każą dzieciom latać na zajęcia dodatkowe mądre dzieci się buntują, jestem tu nowa i nie wiem czy są tu takie zwyczaje ? czy Pan Biały nie miał się gdzie wygadać (nikt go w domu nie słucha bo wszystkich wygonił na jakieś zajęcia)pozdrawiam a za wiersz plusa zostawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


rozumiem wiersz ,rozumiem komentarz ale po co to rozpisywanie się o szkole , ktoś pisze wiersz i oczekuje komentarzy dobrych czy złych nieważne, ale kogo to obchodzi że ktoś ma przedszkolaka w domu i co mu się każe to sprawa jego rodziców a nie zatroskanych dziadków,nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora, nie wszyscy rodzice każą dzieciom latać na zajęcia dodatkowe mądre dzieci się buntują, jestem tu nowa i nie wiem czy są tu takie zwyczaje ? czy Pan Biały nie miał się gdzie wygadać (nikt go w domu nie słucha bo wszystkich wygonił na jakieś zajęcia)pozdrawiam a za wiersz plusa zostawiam
właśnie tak Marciu, nie miałem się gdzie wygadać i padło na Oxy. wybacz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, dokładnie o to mi chodziło! I nie tylko o wypychanie dzieci na dziesiątki zajęć poza domem do nocy, ale w ogóle o zbyt wielkie wymagania wobec dzieci. Często są przeciążone zarówno w szkole, jak i poza nią; nie mają dzieciństwa, bo nie mają na nie czasu i wymaga się od nich dojrzałości od wczesnych lat życia. Dzieci ustawia się na starcie i puszcza w wyścig szczurów, z którego już nie mogą się wyrwać przez całe życie. Ta machina wciąga i zabija osobowość.
Dzięki za świetną interpretację.
Pozdrawiam ciepło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Vera, pewnie masz dużo racji z tym "wyświechtaniem" niektórych pojęć. Ale wiesz, jeśli wywalimy z poezji wszystko, co "już było", to naprawdę ogołocimy ją z wszelkiego romantyzmu i poetyckości.
A w tym wierszu mają prawo pojawiać się infantylizmy, bo mowa o dzieciach i dzieciństwie.
Bardzo dziękuję za "+", i to duży. :-)))
Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Marto, dziękuję za plus, bardzo mi miło.
Słuchaj, Pan Biały nie popełnił żadnego nietaktu, przytaczając własne skojarzenia związane z wierszem. Bardzo dobrze, że mój wiersz ma odniesienie do osobistych przeżyć Czytelnika i cieszy mnie, że Pan Biały mi to opowiedział. To znaczy, że wiersz jest prawdziwy, że mówi o sprawach realnych, o rzeczywistych problemach, a nie wyimaginowanych i sprowadzonych z księżyca. Wypowiedź Pana Białego jest jak najbardziej na temat.
A czy w Tobie wiersz budzi jakieś wspomnienia?
Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieciństwo z ciężko wypchanym plecakiem
zmartwiałej wiedzy, skamieniałych marzeń,
łopotu wcześnie zniewolonych ptaków,
zapominanych, bezpowrotnych twarzy,

na szkolnej drodze pod górkę wciąż rośnie,
puchnie od metod ojców i matek,
i nigdy się nie staje przeszłością,
tylko wciąż mniejszym i ciaśniejszy światem.

Dzieciństwo niespełnione niekochaniem wielkim
pęcznieje w coraz grubszy, za trudny podręcznik


Przesłanie wiersza jest bardzo wyraźne... treść ciekawie ubrałaś w słowa, wiersz robi wrażenie.
W II- giej strofce zapodziała się chyba literka "m" w słowie.. ciaśniejszy...
Oxyvio, nie bierz sobie tego do serca, ale pozwoliłam sobie na malutką zmianę w drugiej części wiersza...
i to nie dla samego wyrównania wersów, ale skoro mowa
o zapomnianych, bezpowrotnych twarzach, można dać ojczyma, zamiast ojca...
bo i oni mają swoje, niekiedy aż za twarde metody wychowawcze.

dzieciństwo z ciężko wypchanym plecakiem
zmartwiałej wiedzy skamieniałych marzeń
łopotu wcześnie zniewolonych ptaków
i zapominanych bezpowrotnych twarzy

na szkolnej drodze pod górkę wciąż rośnie
puchnie od metod ojczymów i matek
a gdy wskakuje na kartę przeszłości
jest tylko mniejszym i ciaśniejszym światem

dzieciństwo niespełnione niekochaniem wielkim
pęcznieje w coraz grubszy za trudny podręcznik

Pozdrawiam jak zawsze z ... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nato, dzięki za dobrą recenzję mojego wierszyka. :-)
Masz rację, zapodziała się literka - już poprawiłam.
Poprawiłam też najkrótszy wers o matkach i ojcach - zamieniłam "i" na "oraz". Nie wiem, czy tak lepiej?
Natomiast pozwól, że nie zamienią "ojców" na "ojczymów", bo to by zmieniło sens wiersza. Ojczym - to też ojciec, choć nie biologiczny - ojczym mieści się w tutejszej kategorii ojca, czyli po prostu rodzica, wychowawcy, prawnego opiekuna dziecka i najbliższego członka rodziny.
W wierszu chodzi nie tyle o zapominanie twarzy zmarłych rodziców (chociaż też), ile przede wszystkim o to, że bliscy często nie mają czasu dla dzieci, nie mają dla nich przyjaznych twarzy, są w ich samotnym dzieciństwie po prostu nieobecni i nie zezwalają malcom na ich dzieciństwo. A potem dorosłe dzieci nie pamiętają, że miały w dzieciństwie jakichś rodziców, nawet, jeśli oni wciąż jeszcze żyją... i nie da się już tego naprawić.
Ja także pozdrawiam jak zawsze. :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Niestety, wyścig szczurów zaczyna się już w przedszkolu - już tam rodzice prześcigają się w wypychaniu dzieci na drogie lekcje angielskiego, innych języków, ekskluzywnego tańca, malarstwa, śpiewu, gry na pianinie itp. Robią to w trosce o przyszłość dzieci, widząc rosnącą konkurencję we wszystkim, ale zapominają, że w ten sposób odbierają pociechom dzieciństwo, które jest niezbędne do normalnego rozwoju człowieka i jego dobrego, zdrowego funkcjonowania przez całe życie. To się często bardzo źle kończy.
Fajnie, że wpadłeś, Almare. Pozdrówka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...