Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W cyklu


Marta_Raczyńska

Rekomendowane odpowiedzi


O brzasku ulegamy atrofii. Zrazu ubywa połączeń
między dźwiękiem a obrazem; ubywa też snów,
dryftem pokonujących polskie niże, wody rzeczne,

podziemne, płodowe. Ponownie uczymy się istnieć;
bez punktów odniesienia, głośniej wkraczamy w czas postny,
a ciszej w świąteczny, tłumiąc przy tym echa rozmów

rozsypanych jak śnieg po płaskowyżu ciała
(w strachu, że niebo spadnie nam na głowy, a półmrok
przeistoczy się w smętną, bezbarwną materię miasta).

Miasto zaś krzewi się wzwyż: przy cmentarzach topole
kiełkują z białego puchu i niepamięci, a domostwa zalegają zbyt płytko.
Tam, głęboko pod ziemią, istnieje cała plątanina przejść

prowadzących do kamiennych nadproży i piersi matek,
wilgoci drew i ognia gromnicznego. Wzniecam go i dławię
co noc, która zawsze jest rześka, majowa, skończona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W końcu przeczytałem wiersz! Choć nie powinienem się dziwić, bo pamiętam jakieś twoje wpisy.

To prawda, nie zawsze o brzasku wlewa się w ciało energia.
Zadziwiające jest to, jak bardzo jesteśmy związani datami, dniami tygodnia(poniedziałek zabija), bo że wydarzeniami to oczywiste.

"Ponownie uczymy się istnieć;" - mnie się roi, że coraz częściej walczymy z istnieniem. Nie mam na myśli unicestwienia, ale "wystawienie" choćby kciuka, poza "bezbarwną materię miasta".

Nie myślałem, że "ogień gromniczny" doda mi otuchy, ale dodał w tę niemajową noc.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...