Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Człowieczek z cukru


Kolos94

Rekomendowane odpowiedzi

Najpierw próbuje pisać. Ot, nic wielkiego. Musiał to przecież robić już wielokrotnie w szkole. Przyjdzie mu to z łatwością, a jakże.
Więc zobaczymy. Siada przy biurku, wyjmuje kilka tandetnej jakości kartek. Lubi pisać piórem i tu jego pierwszy problem. Podchodzi kilkakrotnie do napisania choćby tylko pierwszego słowa. I nic. Powtarza swoje próby cyklicznie co 2 sekundy szybszym lub wolniejszym ruchem ręki. I tak przez pół minuty. Może to za krótko. Czasami trzeba kilku dni na porządne napisanie choćby jednego zdania. W każdym bądź razie nic z tego. Pióro nie chce pisać, atrament przyschnął, stalówka się rozwala. Trudno. Jedno wielkie trudno.
Jednak po chwili frustracji udało mu się napisać z największym wysiłkiem kilka znaków. Wygląda to jak łza rozpuszczająca kamień serca. Ale nie ma w tym nic poetyckiego. Atrament przesiąka kartkę, całość wygląda nieczytelnie. Żałosne, myśli sobie. Mimo to, w gruncie rzeczy podobają mu się te kartki, może bardziej od pisania piórem. Na pewno bardziej, bo w końcu zamienia nie papier, ale przyrząd do pisania na długopis. Zwykły długopis. Nie ma w nim nic literackiego ani wzniosłego. Każdy nim pisze, ot tak sobie. W szkole na przykład. Na ostatniej kartce lubią wyrażać swoje fantazje. Długopisem właśnie. Ten fakt nieco go przygnębia, ale musi dać za wygraną. Z wygody i konieczności.
Skreślił parę zdań. Zakreślił parę zdań. Skreślił parę zdań. Nie wychodzi mu, musi to przyznać z goryczą i chyba też z pewną irytacją. Nie wie, czy lepiej wyrazi się prozą czy liryką. Balansuje gdzieś pośrodku, z czego nie wynika nic sensownego. W końcu nie wie już, co ma właściwie wyrazić. To jakiś obłęd, myśli sobie. Chcę pisać, umiem pisać, ale nie potrafię napisać.
Ma przecież, jak się wydaje, co niemiara różnorakich odczuć twórczych oraz posiada coś w rodzaj natchnienia literackiego. Ale nie przekłada tego na konkretne pomysły. I tu jego drugi problem.
Słychać długie westchnienie. Jak to jest, myśli, dobre dzieła pisze się z łatwością i lekką ręką, czy też w mozole setek czy tysięcy prób? Nie wie. Zapewne bywa z tym różnie. Ale u niego nie. Wszystko tkwi w tym czarnym punkcie niemocy i pragnienia jednocześnie.
Przełyka powoli ślinę, w ustach czuje jeszcze posmak niedawno wypitej kawy. I zasypia nad kartką w swoim czarnym punkcie. Mimo wszystko w spokoju.

____________________________________________________________________________________________________

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...