Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Hej kolęda, kolęda...


Rekomendowane odpowiedzi

A kolęda znów zatoczy koło czasu,
przekraczając progi domów niedowiarków,
co z nadzieją się zgromadzą wokół stołu,
żeby zebrać zagubionych, przy opłatku.

Zniknie szybko, nim ją zdążą zauważyć,
z garścią siana wyrzucona z blichtrem ozdób,
lecz przysiądzie po cichutku w progu żłobka,
by odnaleźć źdźbła pszenicy w suchym grochu.

I przyklęknie za plecami kolędników,
wprowadzona do stajenki z echem głosów,
by dziękować Jezuskowi za tę miłość,
którą przyniósł jak Mikołaj w skromnym worku.

Nie na darmo urodziłeś się Człowiekiem,
który kulisz małe rączki w chłodnym żłobie.
Spójrz, jak wielu odnalazło Twoje ślady,
żeby z wiarą pokonywać trudną drogę.

A więc lulaj, maluteńki Jezusiku,
niech się Tobie dobrzy ludzie przyśnią dzisiaj,
co zanucą Ci spokojną kołysankę,
w rytm melodii dyktowanej prądem życia.

Zamknij oczka. Jeszcze chwilę pośpiewamy.
Wybaczenie podłożymy Ci pod główkę,
co w prezentach jedni drugim podawali,
by służyło zamiast słomy, za poduszkę.

A więc lulaj, Boże Dziecię, między ludźmi.
Jeszcze chwilę pooddychaj ciepłem głosów,
zanim siądziesz na królewski tron krzyżowy,
nim na głowę Ci założą wieniec z ostów.

Hej kolęda, kolęda...



(wiersz dedykuję Bernadetcie :-)) Rymowany!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...