ZONED-poetka

te zonedy to lipa panie rewiński
moja nieboszczka jak się naprałem
to dopiero zonedy wygadywała
a bywało że i sonetami waliła

a kiedyś jak żem pustym kombajnem
do domu trafił
to i poezją sypnęła panie
że uszy opadały jak prosiakowi

ona to panie gotowała zonedy z niczego
czy jak mu tam germańcowi
a panta w ryj się obrywało

co tu gadać czy marudzić
poetką była w kuchni
a bywało że i na sianie

Przykro mi Panie Stefanie
Za dobre na Zoned.
Coś Pan zrobił najlepszego
Moja zonedzka
szczerze pochlipała
przy tym wierszu.

Skąd ja jej tera siana
o tej porze roku wezmę!
:)
Świetne, pozdrawiam

Dzięki, pozdrawiam żoneczkę. Sianko będzie na POP III.

lipa:)
pozdrawiam

Cześć Judytko.

no na zoned to idzie wszystko, ja bym tego jednak nie pokazywał poza zonedową bracią ;p
pozdrawiam
Jimmy

że i na sianie
miała czas
- tak sobie czytam bo mi wtedy
przybywa wieloznaczności:))) Pozdrawiam:))

Stef, to naprawdę dobry wiersz, sama radosc z niego płynie,na przekór zonedom
cmok

To świetne! a Pan chyba już poznał moją szczerość w opinii:)

ooo
:):):)

ale kombajnem po domu ?
inspirujące :)