Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Końca świata nigdy nie będzie


Rekomendowane odpowiedzi

Niejeden boi się myśleć i tym bardziej czytać cokolwiek na temat zagłady czyli końca świata; a zagadnięty dlaczego, kwituje: Co będzie to będzie...!

Innych przeciwnie, zagadnienie to intryguje, wręcz fascynuje. Dowodem na to jest współczesna fantastyka - wytwory z nią związane przybierają postać komiksów, książek, filmów, gier komputerowych. Podmiotami w nich są zmutowane szczury, owady, lub inne stwory, albo kosmici, roboty, zombi, czy też inne wytwory wybujałej fantazji. Zabawa w kreowanie wizji zagłady świata trwa. Nawet niektórzy uczeni ulegają temu trendowi, wypowiadając się jak wyglądałaby zagłada świata w przypadku katastrofalnych fal tsunami, erupcji kilkunastu wulkanów, uderzeń dużych meteorytów, czy nawet planety (Nibiru czyli Planeta X), potężnych wybuchów na na Słońcu i wywołanego nimi wiatru, wręcz huraganu słonecznego idt. * Wypowiadają się też do czego dojść może, w przypadku odwrócenia się biegunów magnetycznych Ziemi. Tak czy inaczej, przez tych i owych zarysowywane czarne scenariusze zagłady, silnie oddziałują na zbiorową wyobraźnię, a to tym bardziej, że interpretatorzy starożytnego kalendarza Majów usiłują dowieść, że kończy się on w 2012 r. w chwili zimowego przesilenia, co oznacza... - i tu następuje zarysowywanie różnych scenariuszy zagłady. Już dla nie jednego obawa związana z tak czy inaczej określoną zagładą świata stała się tak silna, że zbudował sobie własny schron, albo zarezerwował kwaterę w podziemnym schronie cywilnym. Słychać też, że wielu gromadzi się jakoby w bezpiecznych miejscach, np. położonych w górach. Inni tam gdzie mieszkają przygotowują zapasy żywności i leków, wody, energii itd.

W przeważająca liczba Ziemian nie wierzy, by za ich życia doszło do zagłady świata. Niektórzy do tego stopnia, że kpią sobie z jego wizji czy opinii naukowców, albo innych, współczesnych "proroków". Ulegając naciskom opinii publicznej, naukowcy NASA ostatnio uspokajali: "W roku 2012 Ziemi nie spotka nic złego. Nasza planeta od przeszło 4 miliardów lat ma się dobrze, a wiarygodni naukowcy z całego świata nie przewidują żadnego szczególnego zagrożenia związanego z tym rokiem".

Oprócz wspomnianych bardziej czy mniej nierealnych przepowiedni zagłady świata, istnienie ludzkości w takim stanie w jakim egzystuje obecnie niewątpliwie jest realnie zagrożone przez: przeludnienie (miały już miejsce dwie ONZ-owskie konferencje, które tym problemem się zajmowały - w Pekinie i Egipcie), globalny kryzys finansowy, epidemie (pandemie), wybuch superwulkanu, zmiana klimatu, wyginięcie kluczowych dla życia na Ziemi gatunków zwierząt i roślin (fitoplanktonu), wojna z użyciem broni masowej zagłady itd.

Warto zauważyć, że mniej czy bardziej realne prognozy dotyczące zagłady (całkowitej lub częściowej) życia na Ziemi mają następujące cechy wspólne:
- opierają się na spekulacjach ludzi mających ograniczoną zdolność przewidywania
- jedynie przypadek decydowałby o tym, że gdzieś przetrwałaby wegetacja roślin, zwierząt i ludzi
- ewentualnie ocalali zdani byliby na ciężką walkę o przetrwanie.


Rozważając zagadnienie związane z zagładą świata wręcz nie sposób pominąć tego, co ma do powiedzenia Biblia.
Rozważając zawarte w niej wypowiedzi odnoszące się do przyszłości, każdy może stwierdzić, że nie tylko są sensowne, ale mają też pozytywny wydźwięk.
Wyraźnie wynika z nich, że postępujący "po Bożemu" lub inaczej "spełniający wolę Bożą" pozostaną przy życiu, mimo iż lekceważący Boga pewnego dnia padać będą wokół nich trupem, jak sygnalizuje to m.in. Psalm 91. Obiektywnie rozważając biblijne zapowiedzi przyszłych ogólnoświatowych wydarzeń, można stwierdzić, że nie zapowiadają aby Ziemia spłonęła lub zlodowaciała, stając się przez to niezdatna do tego, aby żyli na niej ludzie. Wręcz przeciwnie proroctwa biblijne zapowiadają rozkwit życia na Ziemi, przeobrażonej w zachwycający park rozkoszy, jakim bez wątpienia był ongiś stworzony przez Boga ogród Eden. Sceptycznie nastrojeni ludzie traktują owe proroctwa tak, jakby były czystą fantazją osób którzy je spisywali. Również kwestie zwane przez teologów (różnej maści) eschatologicznymi, są przedmiotem niekończących się debat teologicznych, w wyniku czego do rąk wyznawców tej, czy innej religii trafiają następnie książki i publikacje zawierające ich wymysły. Porównując je ze sobą niejednokrotnie można stwierdzić, że się wzajemnie wykluczają. Przekonania takiego m.in. nabrał publicysta Bruce Robinson: "Teologiczne pisma na ten temat są chyba bardziej zagmatwane niż piśmiennictwo dotyczące wszystkich innych wierzeń chrześcijańskich". Mając jego stwierdzenie na względzie warto obiektywnie ocenić, czy poniższe prorocze zapowiedzi w ogóle potrzebują interpretacji?!

Psalm 37 werset 29: "Prawi posiądą ziemię i będą na niej przebywać na zawsze".

Przysłów 2 rozdział werset 21 i 22:"Prostolinijni (...) będą przebywać na ziemi i nienaganni będa na niej pozostawieni. Niegodziwi zaś zostaną z ziemi wytraceni, a postępujący zdradziecko zostana z niej wyrwani".

2 list Piotra 2 rozdział wersety 5 i 6: "nie powstrzymał się od ukarania starożytnego świata, lecz Noego, głosiciela prawości, ocalił z siedmiorgiem innych, gdy sprowadził potop na świat ludzi bezbożnych; i przez to, że w popiół obrócił miasta Sodomę i Gomorę, potępił je, dając ludziom bezbożnym wzór tego, co ma nadejść"

Ewangelia wg Mateusza 24 rozdział wersety 36-39: O dniu i godzinie nie wie nikt - ani aniołowie niebios, ani Syn, tylko sam Ojciec. Jakie bowiem były dni Noego, taka też będzie obecność Syna Człowieczego. Bo jacy byli w owych dniach przed potopem - jedli i pili, mężczyźni żenili się, a kobiety wydawano za mąż, aż do dnia, gdy Noe wszedł do arki, i nie zwrócili na nic uwagi, aż przyszedł potop i zmiótł ich wszystkich - tak będzie z obecnością Syna Człowieczego"

2 list do Tymoteusza 3 rozdział wersety od 1 do 5: W dniach ostatnich nastaną krytyczne czasy trudne do zniesienia. Albowiem ludzie będą rozmiłowani w samych sobie, rozmiłowani w pieniądzach, zarozumiali, wyniośli, bluźniercy, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, nilojalni, wyzuci z naturalnego uczucia, nieskłonni do jakiejkolwiek ugody, oszczercy, nie panujący nad sobą, zajadli, nie miłujący dobroci, zdrajcy, nieprzejednani, nadęci pychą, miłujący bardziej rozkosze niż miłujący Boga, zachowujący formę zbożnego oddania, ale sprzeniewierzający się jego mocy"

Objawienie (Apokalipsa) 21 rozdział werset 4: otrze z ich oczu wszelką łżę i śmierci już nie będzie ani żałości, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. To co poprzednie przeminęło."

Interpretacja powyższych proroczych zapowiedzi mnie nie jest potrzebna. Wystarczy, że czytam ze zrozumieniem, tym pewniejszym, gdy czytanie poprzedziła i kończyła serdeczna prośbą do Boga, bym należycie pojął sens proroctw, po to, bym dostosowywał do nich własne przekonania i postępowanie.

Biblia nie wyjawia wszystkich szczegółów dotyczących przyszłości. Jednak tym co o niej mówi upewnia, że ród ludzki nie ulegnie zagładzie, choć niewątpliwie Bóg uczyni wszystko nowe - Objawienie (Apokalipsa) 21:5.

Obietnice Boże ukazują świetlaną przyszłość, a ja patrząc i oceniając dotychczasowe dokonania Wspaniałego Stwórcy, polegam na nim i Jego zapowiedziach, gdyż dla Boga nie ma nic niemożliwego, w tym co obiecał uczynić...


* http://wiadomosci.onet.pl/nauka/astronomowie-maja-dowod-na-zniszczenie-planety-prz,1,5223834,wiadomosc.html ; http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Ile-jeszcze-mamy-czasu-na-Ziemi-i-gdzie-bedziemy-uciekac,wid,14866045,wiadomosc.html?smgajticaid=6f0bc ; http://strefatajemnic.onet.pl/apokalipsa/2012/co-nam-grozi-21-grudnia-2012,1,5223774,artykul.html
http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,title,Apokalipsa-rozpocznie-sie-w-pazdzierniku-To-nie-zart,wid,14894086,wiadomosc.html?smgajticaid=6f1b0
http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,title,To-poczatek-konca-zycia-na-naszej-planecie-Budzi-sie-wulkan-ktory-zwiastuje-zaglade,wid,14900804,wiadomosc.html?smgajticaid=6f1ec
http://strefatajemnic.onet.pl/extra/czego-nie-wiemy-o-naszej-przeszlosci,1,5238722,artykul.html
http://strefatajemnic.onet.pl/apokalipsa/zabojcza-supernowa,1,5241927,artykul.html
http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,title,Juz-w-piatek-moze-dojsc-do-globalnej-katastrofy-Naukowcy-zlekcewazyli-sprawe,wid,14921019,wiadomosc.html?smgajticaid=6f285
http://strefatajemnic.onet.pl/apokalipsa/co-po-21-grudnia-2012-roku,1,5243952,artykul.html
http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Czy-jestesmy-gotowi-na-kataklizm,wid,14956552,wiadomosc.html?smgajticaid=6f3c9
http://horoskop.wp.pl/kat,1015981,title,Najslynniejszy-prorok-na-swiecie,wid,15011114,wiadomosc.html?ticaid=1f5ae
http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,title,Czy-21-grudnia-2012-r-nastapi-koniec-swiata-Majowie-zabrali-glos,wid,15049287,wiadomosc.html?smgajticaid=6f6eb
http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,title,Nibiru-to-nie-mit-Nawet-najpowazniejsze-media-nie-moga-przejsc-obojetnie-obok-prawdy,wid,15053333,wiadomosc.html?smgajticaid=6f717

07.11.2012 r. Rihtik Stempelek dopisał:

W odniesieniu do tzw. końca świata strach lub fascynacja a następnie rozczarowanie, po czym.. przerażenie u jednych, a u drugich niewysłowiona satysfakcja.

Wbrew protestom potomków Majów wielu powołuje się na ich kalendarz i bałamutnie zapowiada na 21 grudnia 2012 roku koniec świata. Niebawem ci, którzy dadzą się nabrać takim profetom poczuje: ulgę lub rozczarowanie. Ci którzy cynicznie lub z obojętnością odnoszą się do zapowiedzi związanych z datą 21.12.2012 r. i numerologicznych kombinacji będą tryumfować, mówiąc: "A nie mówiłem!"

Ja już ubolewam, że przez to wszystko co się rozgrywa obecnie i będzie rozgrywało do 21.12.2012 r. oraz potem, sprawi, że jeszcze bardziej będzie lekceważone doniosłe proroctwo biblijne... - Mateusza 24:3 i następne (Edycja Świętego Pawła).

Bliższe jego zbadanie prowadzi do zaskakujących stwierdzeń...

Wskazuje ono, że końca należy wypatrywać i przyznaje, że gdy zdaje się on odwlekać wielu czuć się będzie znużonych oczekiwaniem, do tego stopnia że niejako prześpi jego nadejście.

Doktor Richard Kyle pisze w swojej książce, że "gwałtowne przeobrażenia i chaos społeczny", zwłaszcza gdy trudno
je wytłumaczyć, "tworzą podatny grunt dla przepowiedni o końcu świata" (The Last Days Are Here Again). Ale przecież osoby które ongiś służyły Bogu w roli pisarzy nie były trapione obecnie dziejącymi się przeobrażeniami i chaosem społecznym. Treść tego, co zapisywali pod natchnieniem Bożym nie wynikała z chęci wytłumaczenia tego, co się wokół nich działo. Meritum tego o czym mowa w biblijnych proroctwach jest nieadekwatna do tego z czym oni mieli do czynienia. Nic przeto dziwnego, że jeden z pisarzy (Daniel), tak odnotował swoją szczera reakcję na to, co płaśnie kończył pisać: "Ja wprawdzie słyszałem, lecz nie rozumiałem; rzekłem więc: "Panie mój, jaki będzie koniec tych rzeczy?" On zaś przemówił: "Idź, Danielu, gdyż słowa te okryto tajemnicą i zapieczętowano aż do czasu końca. Wielu się oczyści i wybieli, zostaną też uszlachetnieni. A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją."" - Daniela 12:8-10.


Mając powyższe na względzie naprowadzam, że utrwalone w Biblii doniosłe proroctwa zapowiedziały:

> wojny, głody, trzęsienia ziemi i śmiercionośne epidemie - Mateusza 24:7; Łukasza 21:11;

> wyraźny wzrost przestępczości - Mateusza 24:12;

> rujnowanie ziemi - Objawienie 11:18;

> samolubstwo, pogoń za pieniędzmi i przyjemnościami a zarazem brak (oziębnięcie) miłości do Boga - 2 Tymoteusza 3:2, 4;

> kryzys rodziny - 2 Tymoteusza 3:2, 3;

> powszechne lekceważenie podanych w Biblii oznak zbliżania się końca - Mateusza 24:37-39;

> rozgłaszanie po całym świecie dobrej nowiny o Królestwie Bożym - Mateusza 24:14.

Wszystkie te symptomy razem wzięte tworzą swego rodzaju mozaikę. Czuwający (obserwujący bacznie) na jej podstawie mieli stwierdzać zbliżanie się kresu takiego stanu rzeczy (świata), jaki wytworzyli ludzie nie zważający na Boga i Jego przykazania - Mateusza 24:33.

"Kiedy tylko będą mówić: "Pokój i bezpieczeństwo!", wtedy natychmiast przyjdzie na nich nagła zagłada, tak jak dręczące boleści na niewiastę brzemienną, i na pewno nie ujdą." - 1 Tesaloniczan 5:3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Ten tekst przeszedł i nadal przechodzi próbę czasu, która weryfikuje słuszność wszelkich wypowiedzi. Istotę jej wartości stanowi to, że autor oparł ją na ponadczasowych, nieomylnych wypowiedziach Tego, który nie może kłamać.

http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,title,Znany-naukowiec-oglasza-koniec-swiata-Przerazajaca-wizja-geniusza,wid,15493018,wiadomosc.html?smgajticaid=6106be - 16.04.2013 r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Ten tekst nie jest chyba Twój więc grzeczność wymaga byś podał jego źródło. W młodości przeczytałem takich publikacji mnóstwo, 100-200,nie wiem sam, im więcej czytałem,tym bardziej przekonywałem się, że warto być katolikiem. W tamtym okresie powtarzałem sobie z ulgą co rano - Jakie to szczęście Panie Boże, że mnie ustrzegłeś pozwalając zrozumieć Twoje przesłanie, dzięki czemu nie zostałem Ś.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@makarios_
Bóg osądzi. A tekst, jako żywo przypomina mi teksty ze ,,Strażnicy:" lub z ,,Przebudźcie się"...

Jestem uczulony na te teksty, Zaczyna się jak artykuł, z publikacji religijnej, w sumie to jest artykuł z przesłaniem do czytelnika, stąd moja osobista refleksja. Tutaj powinno zamieszczać się autorskie teksty prozatorskie, wyraziłem tylko wątpliwość, znając temat, czy ten tekst jest tekstem autorskim. Mam nadzieję, że autor publikacji moje wątpliwoci rozwieje.

Zdrowia życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek_Dziekan

Panie Dziekan...

Spodziewam się, że drugi człon Pańskiego nicka (nomen omen) zobliguje do przedstawienia bezspornych wyznaczników, przesądzających o tym, czy dany tekst jest autorski, czy też nie. Ja osobiście czytam literaturę pomocną w poznaniu czego NAPRAWDĘ uczy Biblia i piszę... Niejedna osoba, która czyta moje wypowiedzi żywi przekonanie, że nie są to moje wypowiedzi. Będę oczekiwał rzeczowych argumentów, albo chociaż wskazania odsyłaczy do AUTORSKICH (Pana zdaniem) publikacji, rozstrzygających owo zagadnienie. Przypuszczam, że za autorskie uważa Pan teksty parafrazujące, lub ujmujące coś, o czym ktoś już wcześniej pisał, w tym teksty będące przy tym kompilacją takich parafraz bądź przetworzeń. Gdyby tak nie było, to proszę się nie wypowiadać. Dziękuję za to, co Pan zechce uczynić spełniając moją prośbę.


http://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/dzia%C5%82alno%C5%9B%C4%87/dzia%C5%82alno%C5%9B%C4%87-wydawnicza/og%C3%B3lno%C5%9Bwiatowa-dzia%C5%82alno%C5%9B%C4%87-wydawnicza/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@makarios_
,,Będę oczekiwał rzeczowych argumentów, albo chociaż wskazania odsyłaczy do AUTORSKICH (Pana zdaniem) publikacji, rozstrzygających owo zagadnienie."

Warto czytać uważnie, ja nie stwierdziłem ostatecznie, że tekst jest zapożyczony, wyraziłem tylko przypuszczenie, że może tak być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...